Dzisiaj miałam mini napadzik. 1600 kalorii. Nie uważam tego za wielką porażkę, ale od jutra już jem mniej. Starałam się to nadrobić aktywnością:
- 11 tys kroków
- 30 min jazdy na orbitreku
W takim razie aktywnością wszystko wyrównałaś :) Najważniejsze to nie "popłynąć" w takim napadzie. Ja np. często mam tak, że jak już raz sobie na coś pozwolę to potem uznaje, aa tak i tak już zawaliłam, więc zjem jeszcze to i od jutra zacznę od nowa.
Śliczne thinspo <3. Nie załamuj się tym jednym dniem, da ci on motywację na kolejne. Dużo poćwiczyłaś przynajmniej. Trzymaj się kochana <3
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńMyśle, ze tym napadem jeśli w takich granicach nie masz co się przejmować :)
OdpowiedzUsuńGdzie Ty robisz tyle kroków?!
P.S. Musiałam zmienić adres bloga
W takim razie aktywnością wszystko wyrównałaś :) Najważniejsze to nie "popłynąć" w takim napadzie. Ja np. często mam tak, że jak już raz sobie na coś pozwolę to potem uznaje, aa tak i tak już zawaliłam, więc zjem jeszcze to i od jutra zacznę od nowa.
OdpowiedzUsuńWow, ile kroków. Bilans też nie najgorszy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow, jak teraz, podczas pandemii, gdy siedzimy w domu udaje ci się zrobić 11 tys. kroków?
OdpowiedzUsuń